(Z Jakubem Porcari, reżyserem spektaklu Reprodukcja rozmawiała Weronika Siemek)
Tekst „Reprodukcji” zamówiłeś specjalnie dla tarnowskiego teatru. Podobno postawiłeś scenarzyście trzy warunki: motyw teatru w teatrze, Tarnów i UFO…
Cztery… I, że ma to być komedia! Taki prezent dla Tarnowa i jego mieszkańców. Obejmując stanowisko dyrektora artystycznego tarnowskiej sceny postanowiłem, że moja pierwsze premiera, będzie wyjątkowa. Stąd fantazja na temat UFO. Czegoś co mogłoby się wydarzyć w naszym mieście, teatrze – science – fiction. Zaś motyw teatru w teatrze, ma na celu pokazanie tego, co dzieje się w garderobach, za kulisami.
Marcin Cecko – chyba pierwszy raz zobaczył Tarnów?
Jest świetnym obserwatorem. Przygotowując się do pisania tekstu kilka dni spędził w Tarnowie, przejrzał większość forów internetowych, gazety lokalne, ale przede wszystkim patrzył na miasto i mieszkańców. Sam nie dowierzałem, czytając pojedyncze sceny, Skąd on wie o tak wielu różnych rzeczach. Niektóre są wręcz „ukradzione” z tarnowskiej rzeczywistości… Zaś obserwując aktorów, napisał role specjalnie dla nich. Zdradzę, że bohaterowie naszej sztuki wcale nie muszą się różnić od swojego pierwowzoru. Generalnie gramy na granicy półprywatności, insynuując, że konkretny aktor mógłby się tak zachować za kulisami.
Nie obawiasz się, że spektakl będzie za bardzo „tarnowski”?
Marcin pisząc tekst zachował odpowiedni dystans do tego, co zaobserwował. Dlatego widz spoza Tarnowa będzie miał szansę zbudowania tarnowskiego klimatu. Dodatkowo, w spektaklu, sporą część stanowią sceny nagrywane w przestrzeniach Tarnowa, na przykład: na Burku, Starówce, czy górze Św. Marcina. Tarnowianie rozpoznają swoje miejsca, a Ci spoza zobaczą jak jest u nas.
A propos scen kręconych w Tarnowie, jak reagowali na Was przechodnie?
Bardzo różnie. Zwłaszcza, że przy kręceniu scenek postawiliśmy na improwizację. Wynikała ona z tego, iż bohaterowie naszego przedstawienia są „obcy” w tym mieście, poznają go, zwiedzają. Postanowiliśmy zaprosić Tarnowian do zabawy z nami, by pokazali nam miasto. W rezultacie większość reagowała bardzo pozytywnie, zapraszała nas do swoich przestrzeni, brała udział w nagraniu.
W „Reprodukcji” zagra też trójka nowych aktorów?
Nowych, nie nowych. Karolina Gibki gra już w „Alicji w krainie czarów”, więc miała okazję poznać się z zespołem. Z kolei Karol Śmiałek zagrał w „Szycu”, którego premiera odbyła się w Tarnowie blisko cztery lata. Zaś Dominikę Markuszewską, podobnie jak Karola większość zespołu już znała. To był całkowity zbieg okoliczności. W każdym razie zostali bardzo dobrze przyjęci.
Jak zaprosiłbyś widzów na swoją premierę??
Przyjdźcie na spektakl. My was zreprodukujemy.
—
Kulisy Solskiego