Czym jest reprodukcja?
Reprodukcja oznacza oczywiście kopię oryginału, ale to również jeden z najważniejszych procesów życiowych polegający na wytwarzaniu potomstwa. To dosyć techniczne, odarte z uczuć i emocji określenie za którym przecież stoi popęd, który wpływa na każdy element naszego życia, przez co niejednokrotnie jest podstawowym “silnikiem” komedii.
Co będzie odtwarzać tarnowska „Reprodukcja”? O czym będzie?
To słowo, najlepszy kandydat na tytuł, pojawiło się przy pisaniu tekstu dla Teatru Solskiego intuicyjnie i stało się dla mnie patronem tej pracy. Na chwilę przestałem wierzyć w oryginalność i postanowiłem przyjrzeć się kliszowym postaciom sztuk bulwarowych: detektywowi, dziennikarce, amantowi, dyrektorce instytucji, jej asystentce oraz grupie postaci z zewnątrz, obcym. Komedia to dla mnie gatunek przede wszystkim opierający się na specjalnym kontakcie z widownią, na pewnym porozumieniu. Kiedy to porozumienie zostaje zawiązane możemy sobie pozwolić na inną dyskusję o tabu, bo przecież komedia często obnaża rzeczy, które na poważnie nie przechodzą nam przez gardło. Na obecnym etapie interesują mnie przede wszystkim mocne, charakterystyczne postaci. Nie chcę teraz zdradzać linii fabularnych, mogę tylko powiedzieć, że moim bohaterom przyjdzie zmierzyć się z zagadką Obcych, czyli przybyszów z kosmosu, którzy ze szczególnych powodów wylądują właśnie w Tarnowie.
Co było inspiracją? Skąd pomysł?
Kiedy Kuba Porcari, reżyser sztuki, zaprosił mnie do współpracy postawił trzy warunki wyjściowe: że ma być to komedia, że pojawia się temat teatru w teatrze, oraz po Tarnowie grasuje UFO. Moje ostatnie prace w teatrze obsesyjnie czerpią z wątków s-f. Od dłuższego czasu intrygują mnie też postaci komików stand-upowych, którzy na zachodzie urośli do poziomu nowoczesnych moralistów i jako jedyni w sztuce masowej mają narzędzia do rozbrajania politycznej poprawności. Obejrzałem też ogromną ilości dobrych, inteligentnych komedii, co znacznie wpłynęło na moją poprawę nastroju. Polecam każdemu.
Prapremiera planowana jest na inaugurację Festiwalu Talia. Czuje Pan ciężar odpowiedzialności za śmiech publiczności?
Myślę, że twórcy i widzowie na spektaklu komediowym spotykają się w celu przekłucia jakiegoś balona, śmiechem właśnie. Rzucanie rzutkami w jego kierunku nie musi być męką, ani ciężarem, jest wspólną zabawą. Jak widownia zareaguje na reguły gry? Zobaczymy. Staram się nie podporządkowywać wymyślonemu w swojej głowie widzowi, wolę kontakt bezpośredni.
Marcin Cecko – polski poeta, dramaturg, pisarz i performer, jeden z twórców grupy neolingwistów. Opublikował trzy tomiki poetyckie: Rozbiorek (2000), Pląsy (2003) oraz Mów (2006). Współpracował m.in. z teatrami: Rozmaitości w Warszawie (obsada aktorska „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię, reż. Przemysław Wojcieszek), Dramatycznym w Opolu (dramaturgia, opracowanie muzyczne, scenariusz i video „Odyseja, reż. Krzysztof Garbaczewski), La Mama w Nowym Jorku (współreżyseria „Everyman Jack of You” i „Forgiveness”).
-Kulisy Solskiego nr 15
Rozmowa z Marcinem Cecko, autorem tekstu do premiery inaugurującej Talię 2014